Reportaż LSO
Reportaż LSO
Boże Ciało – 600 lat po profanacji
Autor: Michał Bondyra
Czy wierzę, że tutaj, w tym chlebie, jest obecny Chrystus? – zadał pytanie jeden z moich rozmówców. Niech historia profanacji i cudownego ocalenia trzech Hostii w Poznaniu, z królem Władysławem Jagiełło w tle, pozwoli wam utwierdzić się w przekonaniu, że tak.
Kościół pw. Bożego Ciała w Poznaniu nie jest wcale na widoku. Monumentalna bryła jest niby w centrum, a jakby obok, w cieniu tętniącego codziennym gwarem miasta. Pewnie niewielu nawet poznaniaków wie, że powstał on na miejscu… cudu eucharystycznego. I do tego najstarszego, jaki wydarzył się w Polsce!
Tryumf Opatrzności
Kiedyś ten rejon nie należał do miasta. Była tu biedna osada o nazwie Piaski, którą notorycznie zalewały dwie rzeki: a to Warta, a to Struga. Ale to tu, na polu, według przekazu, pastuszek wypasający krowy zobaczył trzy unoszące się nad ziemią Hostie. Hostie, które wcześniej zostały sprofanowane. Ale po kolei. Przenosimy się do roku 1399. W pobliskim kościele oo. Dominikanów (dziś oo. jezuitów) odbywa się właśnie uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Kobieta z córką wykrada trzy Hostie. Ma dostać za to sowitą zapłatę. A że jest biedna, idzie na taki układ. Hostie przekazuje rodzinie Świdów, mieszkających przy ulicy Żydowskiej. Ci kłują Hostie, z których zaczyna tryskać krew. Przerażeni, postanawiają utopić je w studni. Znów bezskutecznie, bo konsekrowane komunikanty wypływają na powierzchnię. Wreszcie porzucają je na polu… A resztę historii z pastuszkiem już znacie...
Więcej w czerwcowym numerze „KnC – Króluj nam Chryste” w reportażu Michała Bondyry
fot. arch. II Archideicezjalnych Mistrzostw SL w Piłce nożnej Halowej o Puchar Metropolity Poznańskiego