Bez komży

KnC 1/2025

Nasza rozmowa

Nasza rozmowa

Chrystus porządkuje mi życie

Autor: Michał Bondyra
PIOTR ZALEWSKI, czyli ½ składu Wyrwani z Niewoli to były narkoman, dziś profilaktyk. Kiedyś uwikłany w pornografię, dziś żyjący w sakramentalnym związku z Kasią. Odpowiedzialności uczą go dzieci. Daje świadectwo podczas koncertów i spotkań profilaktycznych. Złapał zajawkę na boks, gdzie bardziej niż z rywalami w ringu walczy z własnymi słabościami.
Rozmawia Michał Bondyra
 
  1. Znanych Zalewskich poza Tobą jest dwóch. Bliżej ci do piłkarza reprezentacji – Nikoli czy wokalisty rockowego – Krzysztofa?
– Pewnie znalazłbym podobieństwa i z jednym i z drugim, ale chyba bardziej z Nikolą, bo mam duszę sportowca. Sport był ze mną zawsze, bo trenuję amatorsko boks, a od najmłodszych lat grałem w piłkę. Sportowa samodyscyplina mnie kręci. Była też bardzo ważna, gdy musiałem stoczyć bitwę o samego siebie. Łaska Boża budowała się we mnie na naturze sportowej dyscypliny, którą w sobie miałem.
 
  1. Czyli Bóg w Twoim życiu bardziej przemawia przez sport niż przez muzykę?
– Chyba tak. Chociaż Bóg przychodzi do mnie ze swoją łaską, to ta moja sportowa dyscyplina była i jest pomocna w systematycznej modlitwie, w regularnym korzystaniu z sakramentów. Kiedy zaniedbuję życie sakramentalne, modlitwę, to relacja z Bogiem schodzi na dalszy plan, a Jego słowa są mniej słyszalne.
 
  1. Wspomniałeś o boksie. Jest on dla Ciebie bardziej walką z przeciwnikiem czy z własnymi słabościami?
– Z przeciwnikami stoczyłem do tej pory 5 walk, z czego 4 wygrałem, a jedną przegrałem. Boksuję w klubie Top Team Łapy, małej miejscowości, z której pochodzę. Ale boks to dla mnie walka z moimi słabościami. Żeby wygospodarować czas 4-5 razy w tygodniu na trening i żeby nie kolidowało mi to z obowiązkami rodzinnymi – bo mam dwójkę małych dzieci, robię go często o 6.00 rano, kiedy one jeszcze śpią. Gdy wracam, mogę już w pełni zaangażować się jako ojciec w ich życie. Boks to tylko pasja, rodzina – życiowy priorytet. Ale boks poza samodyscypliną, jest też dla mnie zdrowym odreagowaniem na problemy codzienności. Dostrzegam tu wiele analogii między sportem a walką duchową.

Więcej w styczniowym numerze „KnC – Króluj nam Chryste” w rozmowie Michała Bondyry

fot. arch. prywatne P. Zalewskiego

 

Komentarze

Zostaw wiadomość
Wpisz kod bezpieczeństwa
 Security code

Komentarze - facebook

Facebook - ministranci.pl

Inne bez komży

KnC 2/2025, Michał Bondyra
KnC 2/2025, Michał Bondyra
KnC 2/2025, Michał Bondyra
KnC 1/2025, Michał Bondyra

Z komżą

KnC 2/2025, ks. Patryk Nachaczewski
KnC 2/2025, ks. Jakub Dębiec
KnC 2/2025, ks. Kamil Falkowski
KnC 1/2025, ks. Patryk Nachaczewski
Zajrzyj do księgarni
Brudny Bóg
Johnnie Moore
KSIĄŻKA
25,00 zł 5,00 zł
Myśli na każdy dzień Escriva
św. Josemaría Escrivá
KSIĄŻKA
34,90 zł 29,90 zł
Zanim jej powiesz tak
Anthony Garascia
KSIĄŻKA
10,00 zł 5,00 zł

Ciekawe wydarzenia

 
Newsletter
Zapisz się i otrzymuj zawsze bieżące informacje.
Social media