Reportaż LSO
Reportaż LSO
Czy ministrantura ma dziś sens?
Autor: Michał Bondyra
Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata przypada w tym roku 24 listopada. To święto niezwykle ważne dla każdego, kto służył lub wciąż służy przy ołtarzu. W końcu ministranci i lektorzy to żołnierze Chrystusa. Ale po co służyć? Jaki to dziś ma sens?
Bycie ministrantem nigdy nie było łatwe. Dlaczego? Bo to szczególna odpowiedzialność i dbałość o to, żeby nie tylko wzorowo wypełniać powierzone zadania, ale też, a może przede wszystkim, by być wzorem dla innych, często tych, którym z Bogiem i wiarą nie jest po drodze. Jak doskonale wiecie, jako ministranci, wzorem nie macie być tylko przez 45 minut Mszy w kościele. Ale pewnie bardziej poza jego murami. W czasie, gdy wasi rówieśnicy na wyścigi wypisują się z lekcji religii, a w dobrym tonie jest wklejenie dowodu na to, że dokonało się aktu apostazji, kiedy obśmiewane są świętości, a między słowami „ksiądz” i „pedofil” stawia się znak równości, kiedy Kościoła nie traktuje się jako wspólnoty wierzących, która oczywiście jest grzeszna (i te grzechy trzeba z największą surowością rozliczać), a jako instytucję nastawioną na zarobek. W tym wszystkim jesteście wy – ministranci. Wy, którzy wbrew wszystkiemu trzymacie się Chrystusa, nie wstydzicie się Go i trwacie przy Nim w sakramentach. Jak to się stało, że służycie? Dlaczego to robicie? Jak ministrantura wpływa na wasze życie? I czy ona wciąż ma sens? Te pytania stawiam wam, postawiłem też waszym pięciu kolegom ministrantom. Każdy z nich robi w życiu co innego, są w różnym wieku, mają inne wykształcenie, ale też dla każdego z nich spoiwem jest i będzie Jezus Chrystus i Jego ołtarz.
więcej w listopadowym numerze "KnC - Króluj nam Chryste" w świadectwach ministrantów, których wysłuchał Michał Bondyra
fot. R. Woźniak/KnC