Bez komży

KnC 7/8/2022

Nasza rozmowa

Nasza rozmowa

Pokaż mi Jezusa, a nie gadaj tylko!

Autor: Michał Bondyra
Niedoszły technik mechanik, o mało nie żużlowiec Stali Gorzów, ale wciąż kibic żużla i siatkówki. Biskup Edward Dajczak – ordynariusz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, gospodarza Pucharu „KnC”, ze sportem jest za pan brat. Doskonale rozumie też młodych, bo przecież to z jego inicjatywy powstał Przystanek Jezus przy Przystanku Woodstock. Z Jezusem idzie przez życie „od zawsze” i co ważne, wie, jak zapraszać do relacji z Nim młodych.
Rozmawia Michał Bondyra
 
Świebodzin, obok którego się Ksiądz Biskup urodził, ma potężną figurę Chrystusa Króla, podobną do tej w Rio de Janeiro. Kim jest Chrystus w Księdza Biskupa życiu?
– Chrystus był moim przewodnikiem „od zawsze”. Zostałem ministrantem, mając 5 lat. Zresztą tata za młodu też był. Proboszcz na naszej wsi obok Świebodzina – w Koźminku – miał kościół filialny i przyjmował do służby każdego, kto chciał. W każdym wieku. Było nas wtedy nieproporcjonalnie wielu, jak na tak małą wieś. Mieliśmy pana kościelnego, który nas wszystkiego uczył. Pamiętam, jak wspólnie grupą zbieraliśmy chabry i jałowce, żeby zrobić z nich kadzidło i żywicę, żeby dymiło. Jak przygotowywaliśmy wspólnie jasełka, szopkę. Te nasze zaangażowanie wykraczało daleko ponad dyżury przy ołtarzu i zbiórki. Byliśmy ze sobą bardzo zżyci, co nam zresztą zostało na długie lata.
 
To była nauka wiary i życia.
– Wszystko tam było. Ale pierwszymi nauczycielami wiary i życia byli moi rodzice. Zresztą coś Panu opowiem. Po siódmej klasie szkoły podstawowej miałem wybór między liceum w Świebodzinie a technikum w Gorzowie. A to były czasy, kiedy każda taka szkoła miała internat. Mieszkało się w nim cały rok szkolny i wychodziło się z niego na przepustki w określonych godzinach. Do domu jeździło się tylko raz w miesiącu od soboty wieczora – bo w sobotę też były lekcje – do niedzieli popołudnia. Wybrałem technikum w Gorzowie, bo tata mówił, że przynajmniej, jak nie dostanę się na studia, to będę miał fach w ręku, a poza tym szedł tam mój przyjaciel. Pierwszy dzień w internacie, ja w wielkiej sali na 15 osób, łóżka jedno obok drugiego. Przychodzi wieczór, więc klękam do modlitwy.
 
Co koledzy na to?
– Jedni zrobili tak samo, inni zaczęli kpić.

więcej w podwójnym wakacyjnym numerze "KnC - Króluj nam Chryste" w rozmowie z Michałem Bondyrą

fot. R. Woźniak/KnC

Komentarze

Zostaw wiadomość
Wpisz kod bezpieczeństwa
 Security code

Komentarze - facebook

Facebook - ministranci.pl

Inne bez komży

KnC 4/2025, Michał Bondyra
KnC 4/2025, ks. Dawid Wojdowski
KnC 4/2025, ks. Mateusz Szostak

Z komżą

KnC 4/2025, ks. Kamil Falkowski
KnC 4/2025, ks. Jakub Dębiec
KnC 3/2025, ks. Patryk Nachaczewski
KnC 3/2025, ks. Kamil Falkowski
Zajrzyj do księgarni
Wierzę, bo chcę! Przygotowanie do bierzmowania Best
seller
KSIĄŻKA
15,00 zł 12,75 zł
Święty Jan Bosco
Eliza Piotrowska
KSIĄŻKA
20,00 zł 17,00 zł
Rachunek sumienia dla młodzieży
Ks. Dariusz Madejczyk
KSIĄŻKA
2,50 zł 2,00 zł

Ciekawe wydarzenia

 
Newsletter
Zapisz się i otrzymuj zawsze bieżące informacje.
Social media