Niech online będzie wstępem do offline’u

Rozmawia Michał Bondyra

Ze zwycięstwem kojarzy się Chrystusowe Zmartwychwstanie. Wcześniej jest Wielki Post. Czy nie byłoby dobrze ograniczyć swoich postów w socjal mediach w tym czasie?
– Wszystko jest po coś. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie: „Co będzie bardziej służyło naszemu rozwojowi?”. Jeżeli ktoś prowadzi stronę, to uważam, że ma zobowiązanie wobec społeczności, którą zgromadził. Jeżeli publikuję prywatnie i widzę, że mam problem, warto rozważyć mądry detoks. Wtedy trzeba też przygotować się na to, co się ze mną będzie działo przy odstawieniu mediów społecznościowych (tzw. syndrom odstawienniczy, znany u osób rezygnujących np. z alkolohu, może wystąpić przy odstawieniu socjal mediów). Jeżeli moja obecność w sieci to bierna konsumpcja, to nasuwa się pytanie: „Co konsumuję?”, „Czy internet to mój zjadacz czasu, może rodzaj ucieczki?”. W przypadku biernej konsumpcji warto monitorować swój czas spędzany w przed ekranem. iOS sam dostarcza nam statystyk już po pierwszym tygodniu, Android ma funkcję „cyfrowej równowagi”, a Instagram pozwala ustawić monit o tym, że przekroczyło się limit czasu. Warto z tych podpowiedzi skorzystać.

dużo więcej w marcowmy "KnC - Króluj nam Chryste"
w rozmowie Michałą Bondyry

fot. arch.pryw. D. Radomskiego