Sport
Sport
Gdyby nie służba, nie grałbym w piłkę!
Autor: Michał Bondyra
Być może to on kiedyś zastąpi w piłkarskiej kadrze Polski Tymoteusza Puchacza na lewym wahadle. Wiktor Świerzyński, który od 10 lat służy w parafii Bożego Ciała, piłkarskiego rzemiosła nauczył się w kole ministranckim ojca Jacka Szczepanika. Dziś swój talent rozwija w juniorach Wigier.
Ojciec Jacek Szczepanik podjął się organizacji I Mistrzostw Polski Ministrantów w Futsalu dla parafii franciszkańskich. Odbędą się one w tym miesiącu – 27 listopada. Niestety, nie będzie na nich jednego z jego wychowanków, obdarzonego dużym talentem – Wiktora Świerzyńskiego. – Mam pięć razy w tygodniu treningi po półtorej godziny, a w sobotę i niedzielę mecze ligowe, ale całym sercem jestem z grającymi tam chłopakami – mówi lewy wahadłowy juniorów Wigier Suwałki. Ojciec Jacek dostrzega jego wielki talent, a do tego rozsądek, spokój i dryg do piłki. Kariera? – Wszystko zależy od niego – mówi. – Jak nie wyjdzie w piłce, to będę trenerem albo dietetykiem – dodaje spokojnie lektor z Suwałk, uczący się na co dzień w technikum gastronomicznym...
więcej w listopadowym numerze "KnC - Króluj nam Chryste"
Michał Bondyra
fot. z arch. pryw. o. J. Szczepanika