Michał Bondyra

Ela, córka burmistrza Haridriana van den Hove, oraz jej mąż – Jan Karol, z zawodu grabarz, nie mogą się doczekać tego dnia. Wreszcie nadchodzi. Trzynastego marca dom „Pod złotym księżycem” przy Beverstraat 24 wzbogaca się o nowego mieszkańca. Janka juniora pobożni rodzice postanawiają ochrzcić już nazajutrz. Zanoszą więc noworodka do pobliskiego kościoła pod wezwaniem Świętego Sulpicjusza, gdzie zanurzają go w pokrytej białą czaszą chrzcielnicy. Na pewno nie przypuszczają, że ich syn będzie nie tylko dobrym chrześcijaninem, ale i świętym, którego jeszcze czterysta lat później za wzór będą stawiali papieże, księża, a za patrona ministranci na całym świecie.

Michał Bondyra
 

Tomasz Błaszak

***
Małżeństwu, które dłuższy czas nie mogło mieć dzieci, pewien ksiądz poradził, aby poszło z pielgrzymką do Częstochowy zapalić świecę przed cudownym obrazem. Minęło z górą dziesięć lat i ksiądz znowu zawitał do ich domu – tym razem pełnego dzieci! Kiedy zapytał ich o rodziców, odpowiedziały: – Poszli do Częstochowy… zgasić świecę.

Zebrał Tomasz Błaszak