Autor: Michał Bondyra
– Gdy dokonuje się konsekracja, trzeba zobaczyć jego oczy, one są oczami Boga – mówi ks. Przemysław Konieczny, proboszcz parafii św. Trójcy w Osiecznej. Kacper Kostyszyn do Mszy służy codziennie. Na wózku. Podaje ręczniczek lewą ręką – jedyną swoją sprawną kończyną.
Zbliża się godzina szesnasta. Kacper nerwowo spogląda na pana Sławka. Daje rehabilitantowi znaki, by się pospieszył. Przecież za godzinę rozpoczyna się wieczorna Msza, a on musi być jeszcze przy otwarciu kościoła i na Różańcu. Nie tylko jego punktualność jest wzorem dla ponad 20 ministrantów parafii w Osiecznej. – Trzeba spojrzeć na te jego oczy podczas Mszy św., kiedy dokonuje się konsekracja lub jest błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem. One stają się lśniąco piękne, jak oczy Maryi, albo samego Boga – zachwyca się ks. Przemysław Konieczny, proboszcz, ale przede wszystkim przyjaciel Kacpra. Mówi się, że oczy są zwierciadłem duszy, ale nie tylko one pokazują dojrzałość duchową niepełnosprawnego chłopaka. – On przeżywa Eucharystię całym sobą, a jego pytania są tak dojrzałe i doskonałe, że aż trudno uwierzyć, że stawia je jedenastolatek – tłumaczy ks. Przemek. Są na granicy filozofii, jak choćby to: „Dlaczego świat nie kocha Boga tak bardzo, jakby mógł?”. Jeśli do kompletu dodamy, że wszystkie elementy Mszy ma w małym palcu, to naturalnym wydaje się pytanie o jego przyszłość jako kapłana. Chciałbyś zostać księdzem? – pytam. Po chwili ciszy, Kacper uśmiecha się i wolno mówi: „tak”. – Też go kiedyś o to pytałam, ale wtedy powiedział mi: „mamo, ale ja przecież nie chodzę” – dodaje mama Kacperka pani Justyna...
więcej w numerze wrześniowym "KnC - Króluj nam Chryste"
Michał Bondyra
fot. R.Woźniak/KnC