Moje hobby
Moje hobby
Hartując ciało, hartuje ducha
Autor: Michał Bondyra
Potrafił zjechać Polskę rowerem, przebiec blisko 600 km do Częstochowy. Jesienią i zimą morsuje. Teraz znów wsiądzie na rower. Ks. Wiesław Mielewczyk swoimi ekstremalnymi wyczynami zachęca do przełamywania siebie. Nie ot tak, a dla lepszego kontaktu z Bogiem.
Wysoki, spokojny, raczej typ milczka niż gaduły. Ks. Wiesiek od początku swojego kapłaństwa, czyli ledwie od dwóch lat, jest wikariuszem parafii św. Ignacego Loyoli w Gdańsku. Właśnie kończy morsować, a już namawia młodzież, której duszpasterzuje, do tego, by wsiadła na rower. Nie tak ekstremalnie jak on kilka lat temu po maturze, kiedy wraz z kolegą w 26 dni wzdłuż granic naszego kraju przejechali 3400 km. – Trzeba uczyć się przełamywania samego siebie, hartować swoje ciało, przez to charakter i ducha – wyjaśnia. Tą dewizą kieruje się już od lat...
więcej w kwietniowym numerze "KnC - Króluj nam Chryste"
Michał Bondyra