Nasza rozmowa
Nasza rozmowa
Dar życia to zadanie dla każdego z nas
Autor: Michał Bondyra
Biskupa pomocniczego seniora archidiecezji częstochowskiej Antoniego Długosza znamy z telewizyjnego „Ziarna” i głośnego hitu „Chrześcijanin tańczy”. Starsze dzieci z problemami wspiera jako delegat KEP ds. Młodzieży Nieprzystosowanej Społecznie. Przede wszystkim wspiera jednak życie, głośno promując je choćby na marszach. O tym ostatnim – życiu i jego ochronie – mówi w wywiadzie dla nas.
Rozmawia: Michał Bondyra
Czym dla Księdza Biskupa jest życie?
– Jednym z darów, jakie otrzymujemy od Pana Boga. Jest ono także zadaniem, które mamy dobrze zrealizować. Stanie się to wtedy, gdy przyjmiemy Jezusowy „przepis na życie”, jaki proponuje nam Pan Jezus w sakramencie chrztu św. Streszczeniem tego przepisu są Boże przykazania. Jeżeli będziemy słowami i czynami odpowiadać na te propozycje pozytywnie, najlepiej wykorzystamy swoje życie, służąc Bogu i ludziom. A sami będąc wierni Bożym przykazaniom, formować będziemy swoje człowieczeństwo na miarę wielkości człowieczeństwa samego Jezusa Chrystusa – jak nam mówi św. Paweł.
Jak Ksiądz Biskup odbiera swoje życie, lata, które przeżył?
– Posługa księdza, a także biskupa jest służbą Bogu i ludziom. „Służyć” – tak brzmi moje biskupie hasło. Charakterystyczne w życiu księdza jest otwieranie się na wszystkie problemy ludzi, by im proponować interpretację trudnych przeżyć, jaką daje Pan Jezus. Wszystkie odpowiedzi na ludzkie doświadczenia mamy zawarte w Piśmie Świętym. Jest ono Bożym słowem. Kapłańska służba jest charyzmatem ojca, który daje Boże życie w sakramencie chrztu św., spowiedzi. Wychowuje poprzez katechezę, kazania i rekolekcje oraz karmi Bożym słowem i Eucharystią.
Ojciec Święty Franciszek nazywa życie „projektem Boga”. Nie ma dwóch takich samych Bożych projektów. Jak więc wypełniać każdy z nich, by był kompletny i skończony?
– „Projekt Boży” na życie jest realizacją Jezusowych propozycji zawartych w Jego słowach i czynach. Odpowiadając pozytywnie Jezusowi naszymi słowami i czynami, wznawiamy i pogłębiamy także duchowe życie, stając się Bożymi dziećmi.
Początkiem Bożego projektu jest poczęcie. Dane WHO mówią, że rocznie dokonuje się na świecie aż 56 mln aborcji. Nie wszyscy chcą słyszeć, że aborcja to zabijanie życia. Jak do nich dotrzeć z tym przekazem?
– Przykazanie piąte mówi: „Nie zabijaj!”. Każdy z nas ma więc szanować własne życie i nie szkodzić mu. Ma też stawać na straży życia innych ludzi. Z prawa naturalnego oraz z przesłania polskiej konstytucji wynika, że mamy obowiązek stać na straży ludzkiego życia od jego poczęcia aż do naturalnej śmierci. To prawo obowiązuje Polaków bez względu na światopogląd i partyjną przynależność. Wszystkim kobietom Bóg Ojciec daje przywilej noszenia życia we własnym ciele, które jest najbezpieczniejszą przystanią dla dziewięciu miesięcy poczętego dziecka. Dlatego jeśli kobiety będą pamiętały o swoim powołaniu, będą spełniać misję Ewy – matki dającej życie. Przeżywamy szok, gdy manipuluje się kobietami, namawiając je do udziału w „czarnym marszu”, który jest drogą do śmierci oraz zgodą na śmierć bezbronnych poczętych dzieci! Nikt nie jest Panem swojego życia. Jest ono Bożym darem i zadaniem dla nas. Dlatego poczęty człowiek, który przez dziewięć miesięcy przebywa w łonie matki, ma takie samo prawo do życia jak po urodzeniu. Paradoksem jest kaprys ludzki, by zabijać dzieci w łonie matki, a karać kobiety i nazywać je morderczyniami, gdy dziecko zabijają po urodzeniu. Nie ma tu żadnej różnicy: przed urodzeniem i po urodzeniu jest to bezbronny człowiek, mający prawo do życia. W momencie poczęcia określona jest płeć człowieka: od poczęcia jest się kobietą lub mężczyzną. Manipulowane kobiety mówią: „Moje ciało to moja sprawa”. Tymczasem poczęte nienarodzone dziecko nigdy nie jest częścią ciała kobiety. Jest ono nową – odrębną żyjącą w łonie matki istotą ludzką. Posiada inny kod genetyczny, często inną od matczynej grupę krwi. Zwolennicy aborcji nie przestrzegają: że pierwsza przerwana ciąża może spowodować u kobiety bezpłodność. Także sfera seksualna jest darem od Boga, którą należy dojrzale kierować. Służy ona na pierwszym miejscu przekazywaniu życia z Bogiem, a na kolejnym podtrzymywaniu miłości oraz małżeńskiej więzi.
Ksiądz Biskup uczestniczy w marszach dla życia i rodziny w archidiecezji częstochowskiej. Czy głośne „tak” dla życia jest czymś więcej niż manifestacją za życiem? Czy przez takie marsze można realnie wpłynąć na ludzi, którzy są za aborcją, eutanazją?
– Zwolennicy aborcji nagłaśniają swoją postawę „Czarnymi marszami – marszami śmierci”. Marsz dla życia i rodziny jest katechezą dla obrońców życia, a także pouczeniem dla zwolenników aborcji i eutanazji. Św. Jan Paweł II zachęcał nas do szukania nowych dróg ewangelizacji. Tak on, jak i papież Franciszek prosili, by wychodzić na ulice i dawać świadectwo o Jezusowej Ewangelii życia.
W przypadku eutanazji, czyli skracaniu życia ludziom nieuleczalnie chorym lub starszym, papież Franciszek także jasno mówi, że „życie należy chronić od naturalnego poczęcia aż do naturalnej śmierci”. Tego szacunku dla osób starszych, opieki nad nimi jest wciąż za mało. Jak zmienić tę sytuację?
– Szacunku do chorych i starszych wiekiem uczą rodzice, odnosząc się z miłością do swoich starszych członków rodziny. Tę sprawę akcentuje katecheza oraz specjalnie powołane do tej służby zakony. Patronami roku 2017 są św. Albert Chmielowski i o. Honorat Koźmiński. W ich charyzmacie na pierwszym miejscu występuje troska o ludzi chorych i starszych. Wartość życia ludzkiego, także chorego i starszego, podkreśla Pan Jezus, pochylając się nad tymi problemami.
Wśród inicjatyw jest też duchowa adopcja dziecka poczętego, polegająca na 9-miesięcznej modlitwie za nienarodzone dziecko. Co Ksiądz Biskup sądzi o tej inicjatywie? Czy mogą się w nią włączyć także ministranci?
– Z inicjatywą duchowej adopcji poczętego dziecka spotkałem się wiele lat temu dzięki jednemu z księży pallotynów. Na Jasnej Górze zobowiązałem się codziennie odmawiać jedną tajemnicę różańca w intencji poczętego dziecka. To zobowiązanie kontynuuję do dzisiaj. Myślę, że modlitwa stanowi wielką moc w obronie poczętego życia. Tę inicjatywę polecam wszystkim ministrantom. Bez względu na wiek staną się „duchowymi ojcami” poczętych dzieci.
Co jeszcze dla ochrony życia może zrobić Liturgiczna Służba Ołtarza i każdy ministrant z osobna?
– Troskę związaną z obroną życia każdy z nas powinien rozpocząć od samego siebie. Dar życia jest zadaniem dla nas. Jego powstanie związane jest ze sferą seksualną, która także jest Bożym darem. Należy tą sferą kierować w sposób dojrzały i odpowiedzialny. Na straży dojrzałego traktowania sfery seksualnej stoi VI przykazanie. Każdy mężczyzna powinien cierpliwie pracować nad przeżywaniem swojej płciowości, by patrzeć na kobietę jako przyszłą matkę, a nie traktować jej jako przedmiotu zaspokojenia swego pożądania.