Nasza rozmowa
Nasza rozmowa
Czeski trop
Autor: Michał Bondyra
Rozmawiamy z dr Mikołajem Pukiańcem, historykiem kościoła z Bramy Poznania ICHOT, kiedyś pracownikiem Papieskiego Instytutu Studiów Kościelnych, o tym dlaczego Dobrawa jadła mięso w Wielkim Poście, a Mieszko nie został świętym...
Rozmawia: Michał Bondyra
Co wiemy o Chrzcie Polski?
– Z całą pewnością, że się odbył. Nie mamy jednak pewności gdzie to miało miejsce…
No właśnie, te rozbieżności ostatnio mocno się nasiliły.
– Wcześniej wydawało się, że chrzest odbył się w Gnieźnie, bo było ono stolicą państwa. Naturalnym wydawało się, że to z niej na cały kraj wychodziły wszystkie polecenia książęce. W początkach państwa piastowskiego książe Mieszko, a potem król Bolesław Chrobry objeżdżali jednak grody, utrwalając w ten sposób swoją władzę. Takimi terytoriami oprócz Gniezna była też Wielkopolska z Poznaniem oraz Gicz i Ląd. Wiele źródeł i ostatnie badania archeologiczne wskazują, że chrzest mógł jednak odbyć się w Poznaniu. W podziemiach poznańskiej katedry miała znajdować się wielkich rozmiarów misa chrzcielna, do której można było wejść, a w której ten chrzest mógł mieć miejsce. Poza tym na Poznań wskazuje też fakt, że było tu pierwsze polskie biskupstwo misyjne i to, że dwa lata po chrzcie to właśnie do Poznania przyjechał wyznaczony przez papieża biskup Jordan. Inną lokalizacją prócz Poznania i Gniezna mógł być Ostrów Lednicki. Jest też teoria z nurtu nauki niemieckiej, że Chrzest Polski mógł odbyć się w Ratyzbonie. Dowodem na to miało być to, że Mieszko przybrał imię chrzcielne Dago, które nawiązywać miało do dynastii germańskich.
Co do daty nie mamy wątpliwości?
– Data chrztu została wykalkulowana przez historyków. Rok 966 widnieje w rocznikach krakowskich. Ta data jest też najbardziej prawdopodobna poprzez przekazy, które mamy z kronik zagranicznych. Kronika biskupa Thietmara z Merseburga wskazuje, że około roku 965 do Mieszka przyjechała Dobrawa i że później odbył się chrzest.
Później czyli kiedy?
– Zakłada się, że po około roku. Dobrawa przez ten czas musiała uczyć Mieszka praktyk chrześcijańskich. W ciągu tego roku m.in. w Wielkim Poście musiała jeść mięso – co wtedy nie było dozwolone dla chrześcijan – by w ten sposób przekonać swojego męża poganina do nauki chrześcijańskiej.
A skąd wzięła się ta data dzienna?
– Ją też wypracowali historycy. Mówi się, że w tamtych czasach ważne wydarzenia dla tej części Europy miały miejsce w okresie wielkanocnym. Rodzące się państwo polskie przyjmujące chrzest było ważne. Historycy wzięli tablice kalendarzowe i wyliczyli, że w roku 966 Wielkanoc przypadała akurat na 14 i 15 kwietnia. Stąd ta data.
Chrztu Mieszka nie byłoby bez Dobrawy. Co o niej wiemy?
– Najbliższym źródłem opisującym Dobrawę jest wspomniana już kronika merseburskiego biskupa Thietmara. Informacji tam jednak znajdujemy niewiele. Biskup pisze, że pochodziła ona z Czech, co zresztą nieco później powtarza autor kroniki polskiej Gall Anonim. Thietmar pisze też, że jej imię „Bona” znaczy dobra, łaskawa, spokojna, cierpliwa. Prof. Oswald Balcer, który na przełomie XIX i XX wieku prowadził badania genealogiczne w swojej monumentalnej pracy „Genealogia Piastów” twierdzi, że być może Dobrawa początkowo była mniszką w klasztorze we Fredynburgu lub w Ratyzbonie. Podobną drogą przechodziła jej siostra Mlada, która później była zakonnicą benedyktyńską w Rzymie. Być może faktycznie córki czeskiego władcy najpierw wychowywane były w klasztorach, by potem w wyniku polityki dynastycznej zostać żonami książąt.
Wspomniał Pan, że Dobrawa prawdopodobnie przez rok przygotowywała Mieszka do Chrztu. Polski książe przyjął go bo głęboko wierzył, czy bo wymagała tego polityka państwa?
– Zarówno Thietmar jak i Gall Anonim wspominają, że wprowadzanie chrześcijaństwa w Polsce nie było rzeczą prostą. Thietmar pisze, że dla biskupa Jordana, który przybył tu dwa lata po chrzcie, chrystianizacja była orką na ugorze. Gall Anonim z kolei pisze, że mimo przyjazdu Dobrawy, Mieszko utrzymywał w jednym z grodów swoich siedem pogańskich żon. Polityka na pewno odegrała tu znaczącą rolę. Koniec IX i przełom X wieku był okresem gdy od Chorwacji, Węgier, poprzez Czechy, Polskę i Danię zaczęły się rodzić państwa quasi narodowe, które się chrystianizują. Państwo Mieszka w 966 roku znalazło się między chrześcijańskim zachodem z Cesarstwem Rzymskim, papiestwem, a chrześcijańskim wschodem czyli chrystianizującą się w obrządku bizantyjskim Rusią. Wtedy jeszcze nie było takiego podziału między kościołem zachodnim i wschodnim, jak w 1054 roku, stąd wpływy obu kościołów się przeplatały. Dowód? W odnalezionej na poznańskim Ostrowie Tumskim kaplicy Dobrawy przy kościele Najświętszej Maryi Panny mozaiki znane z cerkwi wschodnich. A przecież Dobrawa przyjechała z Czech, zatem z obrządku zachodniego. Z drugiej strony chrystianizacją Czech i Moraw zajmowali się związani z obrządkiem wschodnim Cyryl i Metody. Zresztą Cyryl i Metody z Czech dotarli też prawdopodobnie na ziemię krakowską. Wiemy to z Żywota św. Metodego, w którym sto lat przed chrztem Mieszka wspomina o tym, że spotkał księcia siedzącego nad Wisłą i że pogroził mu palcem, by lepiej ochrzcił się sam, niżby miał zostać ochrzczony siłą. Chrystianizację tego regionu pięknie klamrą spiął pierwszy słowiański papież św. Jan Paweł II uznając Cyryla i Metodego patronami Europy.
Wspomniał Pan o kaplicy Dobrawy. Co najcenniejszego zachowało się z tamtego okresu?
– Najcenniejsza jest pierwsza w Polsce relikwia: miecz św. Piotra, którym miał on odciąć w Ogrójcu ucho sługi arcykapłana. Relikwię odnaleziono w Poznaniu. Możemy domniemywać, że w związku z tym poznańska katedra dlatego przybrała za patronów Piotra i Pawła, a obaj święci znaleźli się też w herbie miasta.
Zastanawia mnie dlaczego Mieszko – ten, który przyjął chrześcijaństwo dla Polski, nie został uznany świętym?
– Być może jeszcze ciężko mu to chrześcijaństwo przychodziło. Pamiętajmy o tych jego siedmiu pogańskich żonach. Bolesław Chrobry też nie został świętym. On z pewnością bardziej zajęty był organizowaniem państwa. Zjazd gnieźnieński było tylko potwierdzeniem tego, że nowoutworzone państwo zostało uznane przez kraje zachodnie. Z dynastii Piastów świętą została dopiero Jadwiga.
Kiedy współpracowałem z Papieskim Instytutem Studiów Kościelnych, którego pracownicy pracowali w Kongregacji ds. Beatyfikacji i Kanonizacji zadałem to samo pytanie. Usłyszałem, że na Polskę wtedy musimy patrzeć, jako na kraj pod silnym wpływem państwa czeskiego. Stamtąd przyjechała przecież chrześcijanka Dobrawa, którą można uznać za matkę chrzestną Polski. Bolesław Chrobry też znajdował się pod silnym wpływem dworu czeskiego. Władzę sprawował w Krakowie, który należał jeszcze do Królestwa Czeskiego. Zresztą Bolesław Chrobry w 1003 roku ogłosił się księciem czeskim. Centralną postacią był wtedy św. Wojciech – biskup praski, który do Polski przyjechał, by chrystianizować. Co ciekawe w Poznaniu jest Wzgórze św. Wojciecha, na którym wygłosił on swoje ostatnie kazanie przed chrystianizacją Prus. To był pierwszy święty związany z naszym krajem.
fot. J.Tomaszewski/KnC