Moje hobby
Moje hobby
Strażak dusz
Autor: Michał Bondyra
Zakochany w mundurze, swoje marzenie z dzieciństwa realizuje dwutorowo: jest kapelanem strażaków i zbiera modele strażackich i policyjnych wozów. Ks. Andrzej Sałkowski jako kapłan przede wszystkim ratuje jednak od ognia piekielnego.
Kto z nas nie chciał być kiedyś policjantem, żołnierzem czy strażakiem? Wielu po dziecięcej fascynacji mundurem marzenie to mija. Z ks. Andrzejem Sałkowskim było jednak inaczej.
Inny plan
– Moja fascynacja mundurem zaczęła się w podstawówce od zuchów. Potem w technikum byłem harcerzem. Tuż przed maturą poważnie rozważałem pójście do jednej z wojskowych uczelni: albo do warszawskiej Wojskowej Akademii Technicznej, albo do Oficerskiej Szkoły Wojsk Ochrony Pogranicza w Kętrzynie. Przez moment myślałem też o policji, ale że wtedy za komuny była to milicja, szybko porzuciłem ten pomysł – tłumaczy były proboszcz parafii w Żelaznej, od niedawna szef parafii w Rybnie. Bóg miał dla niego inny plan. Mimo że się przed nim bronił, w maturalnej klasie skapitulował i… poszedł do warszawskiego seminarium. – Gdy byłem na czwartym roku powstawał właśnie Ordynariat Polowy i marzenia związane z mundurem znów odżyły – wspomina. Pamięta, jak wtedy zapytał Boga: „Kocham mundur, ale czy Ty Boże tego chcesz?”. Co usłyszał, nie powiedział, ale wybór kapłaństwa w diecezji pozwala się domyślić. – Bóg miał dla mnie inny plan, ale po latach moje marzenie jednak spełnił – śmieje się ks. Andrzej, który od siedmiu lat jest kapelanem ochotniczej straży pożarnej całej gminy i miasta Skierniewice...
Przez taksówki kuzyna
Swoją pasją do służby, munduru zaraża też swoich ministrantów. – Nie ma piękniejszej służby niż bycie strażakiem, bo ratujesz komuś życie, zdrowie i mienie – powtarza im często. Równie często ks. Andrzej pokazuje też swoją okazałą kolekcję strażackich i policyjnych wozów. – Na dziś jest ich 290, ale kolekcja systematycznie się powiększa – przyznaje z dumą. Wozów strażackich ma mniej: dwie gabloty. – Te modele trudniej zdobyć dlatego też są w różnej skali – pokazuje mi gablotę, gdzie znajdują się pojazdy w skali 1:64 oraz wiszącą zaraz obok, w której strażackie modele odwzorowane są w skalach 1:43 i 1:72. Policyjne wozy ma w drugim pokoju. – Jest ich tak dużo, że postanowiłem zbierać je tylko w jednej skali 1:43 – wyjaśnia, pokazując cztery wiszące na dwóch ścianach gabloty. Swoją kolekcje powiększa skrupulatnie od siedmiu lat, zaraz po tym, jak został kapelanem straży. – U swojego kuzyna zobaczyłem modele taksówek i wozów wojskowych. To był moment. Postanowiłem, że też zacznę zbierać – wspomina...
więcej w listopadowym numerze "KnC - Króluj nam Chryste"
tekst i zdjęcia; Michał Bondyra