Bez komży

KnC 9/2015

Reportaż LSO

Reportaż LSO

(Jedno)Śladami do Źródła

Autor: Michał Bondyra
Choć Matkę Bożą ministranci i lektorzy archidiecezji częstochowskiej mają codziennie na wyciągnięcie ręki, przez dziesięć dni przemierzają wraz z Janem Pawłem II tysiąc kilometrów, by umęczeni, ale mocniejsi do Niej wrócić.
Generał
Mówią o nim „generał”. To on podczas spotkań z innymi duszpasterzami służby liturgicznej wpadł na pomysł, by zorganizować pielgrzymkę śladami św. Jana Pawła II, odwiedzając te miasta, które podczas kolejnych wizyt w Polsce odwiedził nasz papież. Przed rokiem na rowerach trasę pierwszej papieskiej pielgrzymki do naszego kraju przejechało na dwóch kółkach 25 osób, teraz – przy drugim podejściu – jest ich o osiem więcej. Ks. Sebastian Ciastek, bo to o nim mowa, postawił na sprawdzoną kadrę. Za wyżywienie (i to jakie!) odpowiada s. Cecylia Dragan. Nazaretanka z ks. Sebastianem współpracuje już nie pierwszy raz. – Byłam na pielgrzymce rowerowej przed rokiem. Z ministrantami ks. Sebastiana wyjeżdżam też regularnie do Poronina na dni skupienia czy rekolekcje. To są fantastyczne chłopaki – szeroko się uśmiecha. Do pomocy ma trzy dziewczyny z kościelnej scholi – oczka w głowie duszpasterza. W duszpasterstwie ministrantów, które „generał” prowadzi w archidiecezji częstochowskiej prawą ręką jest ks. Paweł Wróbel. Kapłan wspiera go też podczas rowerowych trudów. Z kim nie porozmawiam, ten mówi, że jest tu przez ks. Sebastiana. Jego dar przekonywania poznałem zresztą wielokrotnie. To on sprawił, że na Mistrzostwa Polski LSO w Piłce Nożnej Halowej o Puchar „KnC”, które dwa razy organizował pod Jasną Górą, dał się namówić nie tylko legendarny bramkarz Jan Tomaszewski, ale i inne Orły Górskiego. Już taki jest, jak coś sobie postanowi, to najpierw idzie na Jasną Górę przed cudowny obraz, przemodli, a potem działa. Dopina. Zawsze skutecznie.
 
Duch
W zeszłym roku zaczynali od Gniezna. Potem była Warszawa, Kraków, Częstochowa. – Nie udało nam się wtedy dojechać do Wadowic, szczególnego miasta dla Jana Pawła II. Teraz nadrabiamy te zaległości – tłumaczy ks. Sebastian. – Być w tym kościele, przy tej chrzcielnicy, gdzie mały Karol został ochrzczony, gdzie dorastał duchowo, to będzie wielka sprawa – dodaje. Wadowice to jednak deser. Ponad trzydziestka ministrantów, lektorów i ceremoniarzy wyruszyła z Niepokalanowa, stworzonego przez św. Maksymiliana Marię Kolbego ku czci Maryi. – W Koninie nocowaliśmy w parafii jego imienia, a pod koniec będziemy jeszcze w Auschwitz, w celi, gdzie poniósł męczeńską śmierć – wylicza ks. Sebastian, dodając, że ich pielgrzymka prócz Jana Pawła II zyskała niepostrzeżenie innego maryjnego towarzysza. Pielgrzymom towarzyszy jeszcze ktoś. – Duch Święty – zaskakuje „generał”. Za chwilę przytacza opowieść, potwierdzającą Jego obecność. – Duch Święty czuwa nad naszymi… noclegami – zaczyna. A potem opowiada, jak to wraz z nawigatorem Darkiem w ciągu dwóch dni przed pielgrzymką, postanowili sprawdzić wszystkie noclegi. W pierwszy dzień sprawdzali Warszawę, Żychlin, Konin, Poznań i Miejską Górkę, a że poszło im sprawnie, postanowili zajechać jeszcze do Wrocławia. – Wtedy odkryłem, że na plebanii w Częstochowie zostawiłem listę kontaktów i adresów. Postanowiliśmy skorzystać z internetu i podjechać do pierwszego napotkanego kościoła. Wypadło na parafię św. Franciszka z Asyżu i księdza proboszcza Srokę. Przyjął nas serdecznie. Wracając na moją plebanię, biorę do ręki kartkę, a na niej pod nazwą Wrocław parafia św. Franciszka i ks Sroka. Tak nas Duch prowadzi – śmieje się.
 
Świeżak
Codziennie pokonują blisko 120 km. Po pierwszych trzech dniach mają ich w nogach 350. To ledwie trzecia część całej trasy drugiej pielgrzymki. Została im Miejska Górka, Wrocław, Tarnów Opolski, Katowice, Wadowice, Zawiercie i dom – Częstochowa. W sumie 650 km. Ks. Paweł Kostrzewski z parafii Żarki Letnisko – jeden z trzech kapłanów, jest na tak wyczerpującej pielgrzymce po raz pierwszy. – Jestem „świeżak”. Jeździłem z młodzieżą na rajdy rowerowe, ale nie takie. Czuję już zmęczenie, do tego doskwiera potężny upał – przyznaje. – Cieszę się, że tu jestem, bo to dobra forma połączenia przygody na rowerach z nauczaniem Jana Pawła II, którego wielu z ministrantów albo nie znało, albo nie pamięta – tłumaczy. Każdy etap pielgrzymki zaczynają Mszą św., podczas jazdy około godz. 15.00 mówią Koronkę do Bożego Miłosierdzia, a wyczerpujący dzień kończą na noclegu wspólnym Apelem Jasnogórskim lub adoracją Najświętszego Sakramentu, połączonymi z rozważaniem myśli Jana Pawła II. Co ważne, zawsze są to słowa wypowiedziane przez papieża w miejscu, w którym był podczas swojej wizyty w Polsce, a w którym teraz są oni. – Istotne, by zapamiętali dwa, trzy zdania i potem rozważyli je do końca dnia – mówi ks. Paweł. Maciej Talar, zaprawiony w rowerowych bojach ceremoniarz z parafii Apostołów Piotra i Pawła w Częstochowie, przyznaje, że choć o papieżu myśli i wspomina go w modlitwach, dopiero pielgrzymka rowerowa skłoniła go do rozważania słów, które zostawił. – Robię to tutaj z innymi. I muszę przyznać, że po pierwszej pielgrzymce te papieskie homilie zostawiły w moim życiu duchowy ślad. Oby podobnie było i teraz – nie kryje nadziei Maciek...

tekst i fot:  Michał Bondyra

 

Komentarze

Zostaw wiadomość
Wpisz kod bezpieczeństwa
 Security code

Komentarze - facebook

Facebook - ministranci.pl

Inne bez komży

KnC 5/2023, Michał Bondyra
KnC 5/2023, Michał Bondyra
KnC 4/2023, Michał Bondyra

Z komżą

KnC 5/2023, ks. Patryk Nachaczewski
KnC 5/2023, ks. Jakub Dębiec
KnC 5/2023, ks. Kamil Falkowski
KnC 4/2023, ks. Jakub Dębiec
Zajrzyj do księgarni
Katolicy powróćcie do domu. Niezwykły Boży plan na twoje życie Best
seller
Tom Peterson
KSIĄŻKA
20,00 zł 9,00 zł
Franciszek dla mężczyzn
Markus Hofer
KSIĄŻKA
24,00 zł 20,40 zł
Kim jestem? Pytania w drodze
ks. Jan Twardowski
KSIĄŻKA
29,90 zł 25,50 zł

Ciekawe wydarzenia

 
Newsletter
Zapisz się i otrzymuj zawsze bieżące informacje.
Social media