Na haku
Na haku
Kocham Boga – nie przeklinam!
Autor: kl. Patryk A. Nachaczewski
Większość wyrazów w słownikach to piękne i mądre słowa. Niektórzy jednak z tysiąca dobrych słów wybierają te kilka wulgarnych i obrzydliwych.
W tym miesiącu parę myśli o przeklinaniu i wulgaryzmach. Mówienie tzw. nieprzyzwoitych wyrazów to haczyk, który połyka niejeden chrześcijanin. Niestety, w tej dziedzinie grzechu Szatan swoimi pokusami nie oszczędza dzieci i młodzieży, w tym także ministrantów. Zacznijmy jednak od dobrych słów. Termin „Ewangelia” oznacza w języku starożytnych Greków dobrą wiadomość. Jezus głosił Ewangelię, to znaczy, że przekazywał ludziom dobre wiadomości od Boga. Nie zawsze były to przyjemne i łatwe słowa (jak choćby wtedy, gdy przeganiał handlarzy ze świątynnego dziedzińca), jednak Jezus zawsze mówił z miłością i szacunkiem. Chyba najpiękniejszą nowiną, jaką człowiek usłyszał od Boga to słowa, które aniołowie przekazali kobietom w wielkanocny poranek: Jezus żyje! Kobiety tę radosną wieść szybko przekazały apostołom, a oni roznieśli ją po całym świecie. Możemy powiedzieć, że ludzie, którzy mają Ewangelię w sercu, starają się mówić innym same dobre słowa. Z pewnością nie należą do nich przekleństwa i wulgaryzmy.
Dlaczego ludzie przeklinają? Po pierwsze, znają mało słów, ich język mówiony jest ubogi. Po drugie, przebywają z innymi ludźmi, którzy wyrażają się w sposób niekulturalny. Tu sprawdza się przysłowie „Z kim przestajesz, takim się stajesz”. Po trzecie – i to jest największy problem – przekleństwo pokazuje, w jakim stanie jest nasza dusza. Wulgaryzmy zawierają zło, które zakorzeniło się w naszych sercach. Jeśli przeklinamy, to znaczy, że mamy jakiś duchowy problem i nie do końca żyjemy w zgodzie z Bogiem lub z innymi ludźmi. W końcu przekleństwo to zła wiadomość – niedobra, szkodliwa nowina. Czasem ukradkiem słyszę, jak chłopacy grający w piłkę na osiedlowym „orliku” głośno przeklinają. Myślę, że niektórzy z nich w ogóle nie czują, że jest coś nie tak. Może chcą pokazać, że są dorośli? Tymczasem człowiek dorosły i dojrzały nie stosuje wulgaryzmów. Co zatem robić, aby nie przeklinać? Trzy rzeczy: czytać dobre książki, spowiadać się regularnie i unikać towarzystwa, które nieprzyzwoicie się wyraża.
Kl. Patryk A. Nachaczewski
nachaczewski@ministranci.pl