Muza
Muza
Przygotuj się na święta
Autor: Michał Buczkowski
Jakiś czas temu zaskoczyła mnie informacja w mediach chrześcijańskich: „rozdano certyfikaty dla salek muzycznych”.
Wręczono nagrody dla miejsc przy parafiach, w których można muzykować. Według organizatorów „uroczystość przyznania certyfikatów może mieć kluczowe znaczenie dla rozwoju i promocji salek w muzycznych w Polsce”. Czyżby było aż tak źle? Widziałem wiele parafii i większość z nich miała jakieś budynki oprócz budynku kościoła. I w każdej salce przyparafialnej, którą widziałem, młodzi ludzie (a często nie tylko młodzi) grali i śpiewali. Czyżby gdzieś to zanikło? Czyżby teraz tym parafiom, w których jest jakiś zespół czy schola, trzeba było rozdawać certyfikaty? Muzyka towarzyszy nam na każdym kroku. Jest nawet częścią liturgii, składania Bogu ofiary – to wyraźnie podkreśla jak jest ważna. To podkreśla też, jak ważna powinna być w każdej parafii. Ale... chyba rzeczywiście sposób przeżywania muzyki zmienił się od czasów gdy byłem ministrantem. Kiedyś wielu chłopaków grało na instrumentach, niektórzy z pobudek religijnych. Był to nie tylko sposób na spędzanie czasu, ale też na zwrócenie uwagi płci przeciwnej. Było jasne, że chłopak z gitarą mógł zgromadzić wokół siebie wianuszek dziewczyn. Teraz, gdy przechodzę ulicami, nie widzę młodych chłopaków, którzy śmigaliby przez miasto z pokrowcem kryjącym gitarę, dżambę czy bongosy. Tym bardziej nie widzę, by grali po osiedlach czy garażach. Nawet grajków ulicznych coraz mniej. Jest za to muzyka odtwarzana z telefonów. Od lat piszę o muzyce, której się słucha, o muzyce z płyt, przy której główny wysiłek to włączenie odtwarzacza. Tym razem chciałem wydać pozytywną recenzję czemuś innemu – wysiłkowi, jaki warto włożyć, by muzykę współtworzyć, a nie tylko odtwarzać. Grudzień sprzyja takiemu wysiłkowi. Jeśli Adwent ma być przygotowaniem do Bożego Narodzenia, to niech będzie też przygotowaniem muzycznym. Kolędy, choćby zaśpiewane przez najlepsze chóry, nigdy nie będą tak wspaniałe, jak te, które popłyną z naszych gardeł.
Michał Buczkowski