Sport
Sport
Nie tylko dla geniuszy
Autor: Michał Bondyra
Szachy to pasja, sposób na życie, ale przede wszystkim duża radość przebywania z młodzieżą. Mnie interesują one jako rozrywka masowa, a nie zamknięty, elitarny sport dla geniuszy – przyznaje Roman Kaput, organizator VI Mistrzostw Polski Ministrantów w Szachach.
Szachową pasję pomysłodawcy starachowickich mistrzostw Polski podzieliło tym razem rekordowo 161 zawodników z 56 parafii 19 polskich diecezji. Tradycyjnie już najwięcej ministrantów przybyło z diecezji radomskiej. Ale to nie radomscy ministranci i lektorzy zdobyli najwięcej medali.
Najmłodsi znaczy najlepsi
Bezkonkurencyjni w tym roku okazali się młodzi szachiści w komżach i albach z diecezji sandomierskiej, zdobywając trzy złota, srebro i brąz. Tytuł sprzed roku w kategorii szkół podstawowych obronił Tomek Szczepanowski z parafii św. Zofii i św. Stanisława Kostki z Bodzechowa, wsi w diecezji sandomierskiej. – Tym bardziej należą mu się brawa, bo Tomek jest uczniem IV klasy i nie miał handicapu wieku i doświadczenia – przyznaje Roman Kaput. To zresztą w najmłodszej grupie rywalizacja była najbardziej zacięta. Wzięło w niej udział rekordowo 104 zawodników. – Przeszło połowa z nich miała kategorie, co spowodowało, że ci najlepsi spotkali się ze sobą dopiero w ostatnich rundach, gdy mieli już za sobą kilka godzin walki na szachownicy – przyznaje pan Roman, który tradycyjnie prócz organizacji zajął się także sędziowaniem. – Sędziowało się bezproblemowo, nie licząc stresu związanego z awarią komputera – śmieje się, podkreślając gigantyczny skok jakościowy biorących udział w zawodach ministrantów. Pan Roman podkreśla, że o ponad jedną piątą wzrósł udział zawodników z kategoriami szachowymi: „Pojawili się wreszcie ministranci z kategoriami centralnymi, ale co ciekawe, w grupach najmłodszych. Najwyższy ranking zawodnika ELO 1841 to już jest naprawdę coś!”. Zresztą o randze zawodów niech świadczy fakt, że kategorię szachową posiadała połowa uczestników, a ranking międzynarodowy FIDE miało już 15 procent z nich!
Kaput znaczy sędzia
Turniej zorganizowany tradycyjnie przez parafię Matki Bożej Nieustającej Pomocy i Klub Szachowy Gambit, którego założycielem i prezesem jest Roman Kaput, poprzez liczbę uczestników, a przez to i partii do rozegrania, bardzo się wydłużył. – Zawodnicy grali dziewięć rund systemem szwajcarskim tempem gry 15 minut na partię, co dało niebotyczną wręcz liczbę 720 partii szachowych – wymienia Kaput. Było to nie lada wyzwanie nie tylko organizatorskie, ale i sędziowskie. Dla tych ostatnich tym razem nie zabrakło też pizzy. W tym roku pana Romana w czuwaniu nad czystą grą uczestników wspomagał nie jeden, a dwaj synowie. – Decyzję podjęliśmy w dniu zawodów, gdyż młodszy syn Paweł miał grać w najstarszej grupie, ale przy tak dużej liczbie uczestników musiał mnie wspomóc. Straciła na tym nasza rodzinna parafia, która w klasyfikacji generalnej nie znalazła się na podium. Paweł za to dostał do prowadzenia grupę najmłodszą 104 ministrantów i poradził sobie z tym wyzwaniem świetnie – tłumaczy dumny ojciec.
Kloc zdynamizuje mistrzostwa?
Duża liczba młodych szachistów to dla pana Romana chleb powszedni. Program, który pilotuje obejmuje ponad 300 uczniów. – Prowadzimy zajęcia pozalekcyjne w siedmiu szkołach w Starachowicach i Suchedniowie, szachowe zajęcia dydaktyczne w kolejnych dwóch szkołach w Warszawie. W stolicy, na Ursynowie, mamy też sekcję szachową. Wszędzie tam organizujemy turnieje – wylicza. Tak duże turnieje dają niezbędne doświadczenie dla coraz lepszych edycji mistrzostw Polski ministrantów. Wzrastająca liczba, ale i jakość przyjeżdżających szachistów tylko to potwierdza. Pan Roman zastanawia się, jak jeszcze uatrakcyjnić starachowickie mistrzostwa. – Poważnie myślę o formule szachowo-rozrywkowej typ Mistrzostwa w Klocu. Młodzi szachiści uwielbiają w to grać – zdradza. Wyjaśnijmy zatem, że wspominany kloc (inaczej bughouse) to gra parami na dwóch szachownicach jednocześnie. Gracze w drużynie grają różnymi kolorami, a grę od tradycyjnych szachów różni to, że zbite bierki z jednej szachownicy przechodzą do ręki partnera, który może je dostawiać do swojej partii. Wymusza to dużą współpracę, bo o wyniku całej rozgrywki decyduje rozstrzygnięcie na jednej z szachownic. Kolejna edycja zapowiada się więc naprawdę atrakcyjnie.
Michał Bondyra
bondyra@ministranci.pl
Fot. archiwum organizatora
Ramki:
INDYWIDUALNE:
Klasyfikacja Generalna
* Szkoła Podstawowa kl. 0–III:
I miejsce – Jan Choina – Ostrowiec Św.
II miejsce – Jerzy Rzeńca – Międzyrzec Podlaski
III miejsce – Wiktor Kukawski – Międzyrzec Podlaski
* Szkoła Podstawowa:
I miejsce – Tomasz Szczepanowski – Bodzechów
II miejsce – Antoni Kamiński – Gniezno
III miejsce – Michał Wierzbicki – Suwałki
* Gimnazja:
I miejsce – Marek Kwiatkowski – Koszalin
II miejsce – Piotr Kamiński – Gniezno
III miejsce – Michał Choina – Ostrowiec Świętokrzyski
* Szkoły Ponadgimnazjalne:
I miejsce – Kamil Młynarski – Radom
II miejsce – Adam Choina – Ostrowiec Świętokrzyski
III miejsce – Dawid Jaroszewicz – Słupsk
Ramka 2
DRUŻYNOWE:
Szkoła Podstawowa:
I miejsce – Bodzechów – Parafia pw. św. Zofii i św. Stanisława Kostki
II miejsce – Kraków – Parafia pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa
III miejsce – Starachowice – parafia pw. Świętej Trójcy
Gimnazja:
I miejsce – Kraków – parafia pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa
I miejsce – Kraków – parafia pw. św. Jana Chrzciciela
III miejsce – Szczepanów – parafia pw. św. Stanisława BM
Szkoły Ponadgimnazjalne:
I miejsce – Lipusz – parafia pw. Michała Archanioła
II miejsce – Radom – parafia pw. św. Maksymiliana Kolbe
III miejsce – Wola Rzędzińska – parafia p.w. MB Nieustającej Pomocy