Moje hobby
Moje hobby
Najpierw Karpacz, potem rekord świata
Autor: Michał Bondyra
Na ostatniej paraolimpiadzie zdobył złoto, wynikiem 212 cm bijąc aż o cztery centymetry rekord świata w skoku wzwyż. Mało tego, startując z pełnosprawnymi, w tym roku skoczył 3 cm wyżej, przez pewien czas legitymując się najlepszym halowym rezultatem w Polsce. Nic zatem dziwnego, że „Przegląd Sportowy” okrzyknął go sportowym odkryciem roku. Końsko-szpotawe zakończenie jego lewej nogi widać dopiero, gdy skacze. Dziś specjalnie dla „KnC” Maciej Lepiato opowie o wakacjach i najbliższych planach.
Z Maciejem Lepiato rozmawia Michał Bondyra
Góry czy morze?
– Na pewno góry i to praktycznie każde. Pewnie dlatego, że jako dziecko rok w rok jeździłem nad morze. Na te wyjazdy w góry czekam z utęsknieniem. Korzystam z nich, jak mam tylko trochę wolnego między obowiązkami. Wiesz, cisza, spokój, spacery, no i trochę zmęczenia na szlakach.
Nie wierzę, że nie masz tych ulubionych.
– Raz byłem w Tatrach i od razu się zakochałem. Karpacz, Sudety czy Bieszczady to góry łagodne, a jak wyjeżdżasz w Tatry, to wszystko jest piękne, poszarpane. Czuć ten górski klimat. Jedyne, co mnie odrzuca, to masa turystów i wszechobecna komercja. Ale jak nie muszę, to w ten tłum nie idę.
Nie jesteś amatorem klapek na Giewoncie.
– (śmiech) Nie. Pamiętam, jak raz wybrałem się nad Morskie Oko i poczułem się jak… w centrum handlowym. Nigdy więcej!
A wspomnienia z wakacji? Za młodu było morze…
więcej w wakacyjnym numerze "KnC - Króluj nam Chryste"
Fot. R. Woźniak
