Nasza rozmowa
Nasza rozmowa
Klimatyczny ministrant z Ochoty
Autor: Michał Bondyra
Jego prognozy pogody zawsze są nietuzinkowe. Podobnie jak on sam. Urodzony optymista. Swego czasu nauczyciel geografii i katecheta. Od lat kibic warszawskiej Legii. Kiedyś ministrant na Ochocie. Do dziś lektor. Żyjący Dekalogiem katolik – Tomasz Zubilewicz.
Z Tomaszem Zubilewiczem rozmawia Michał Bondyra
Prognozę pogody prezentuje Pan 17. rok. Niezwykłe, że przez te wszystkie lata nie znika z Pana twarzy uśmiech.
– Myślę, że nam, chrześcijanom, łatwiej zachować takie pogodne nastroje. Nie ukrywam, że moje optymistyczne podejście do życia wynika właśnie z tego, że jestem człowiekiem wierzącym. Skoro Bóg jest dobry, to dlaczego mam się martwić? Przecież wszystko, co robimy, ma prowadzić do dobra.
Nastroju nie pogarsza nawet kiepska pogoda?
– Nie, kiepska pogoda też jest potrzebna. Podczas urlopu ludzie potrzebują słonecznej pogody, ale wtedy rolnicy czekają na deszcz. Musimy określić, co to jest ta zła pogoda. Nawet duży mróz nie jest zły, bo jego obecność powoduje później, że jest mniej komarów. Mogę skwitować to tak: nie ma złej pogody, mogą być tylko nieodpowiednie ubrania.
(...)Podobno służył Pan także przy ołtarzu.
– Tak. Swoją służbę ministrancką rozpocząłem w rodzinnej parafii pw. Najświętszej Marii Panny Królowej Świata na Ochocie. To były lata 70. XX w., a ja chodziłem do czwartej klasy szkoły podstawowej. Namówił mnie kolega. Na Msze, swoje dyżury chodziliśmy z nim i jeszcze z dwoma innymi: Jankiem i Jaśkiem. W parafii był wtedy ks. Ludwik, który potrafił zainteresować służbą. Później, jak byłem w drugiej klasie szkoły średniej, mieliśmy rekolekcje ewangelizacyjne. Na nich byłem też ministrantem. Okazało się, że te rekolekcje nie były takie jak poprzednie, gdzie zawsze była nauka, a potem Msza. Tym razem przez pierwsze trzy dni była sama nauka, Msza była dopiero czwartego dnia. Organizował je Ruch Światło-Życie. To dzięki temu odkryłem jeszcze głębiej sens ministrantury. Służenie przy ołtarzu stało się dla mnie jeszcze bardziej świadome.
więcej w kwietniowym numerze "KnC - Króluj nam Chryste"
fot. R.Woźniak