Ponad gór omglony szczyt...

Po przeczytaniu książki (bo nie wierzę, że ktoś z was jeszcze jej nie czytał!), a przed obejrzeniem długo oczekiwanego filmu, proponuję ciekawą rozrywkę, a raczej rozgrywkę. Do gry w „Hobbita” nie trzeba będzie namawiać żadnego z fanów Tolkiena. Nie trzeba też przedstawiać samego hobbita Bilba Bagginsa, który pewnego dnia przekroczył, wraz z kompanią krasnoludów, próg swojej norki. I tak to się zaczęło. Mowa oczywiście o wyprawie przez Śródziemie, aż do Samotnej Góry, po krasnoludzkie skarby zagarnięte przez smoka Smauga. W tej to wędrówce będziemy jako krasnoludy (w grze może wziąć udział do 5 osób) towarzyszyli małemu hobbitowi, a nie zabraknie w niej na pewno przygód, podczas których przyjdzie nam wykazać się sprytem i siłą. No i szybkością, bo jeśli Smaug zdąży zniszczyć Miasto nad Jeziorem, zanim dotrzecie do Samotnej Góry – wszystko przepadło...

Błażej Tobolski

fot. Hobbit – Egmont Polska