Dobrze wydawać każdą złotówkę

Mam wrażenie, że za każdym razem, gdy włączam telewizor, by obejrzeć noworoczne wiadomości, słyszę o nadchodzących bezlitośnie podwyżkach. Dziennikarze analizują sytuację ekonomiczną w naszym kraju i zapowiadają, które produkty i usługi podrożeją, a które będą tańsze. Oczywiście, najczęściej słyszymy o podwyżkach, zwłaszcza teraz, gdy na świecie i w Europie panuje kryzys. Chyba zatem czas zaciskać pasa. Piszę o podwyżkach, bo pomyślałem, że początek nowego roku to dobry czas, aby przypomnieć sobie, co to znaczy oszczędzać. Zwłaszcza jeśli ktoś połknął haczyk nazywany rozrzutnością. Kogo nazywamy człowiekiem rozrzutnym? Mówiąc wprost: tego, kto nie szanuje zarobionych lub otrzymanych pieniędzy i wydaje je, kupując rzeczy nieprzydatne lub bezwartościowe. Pewnie pokusa rozrzutności dotyka częściej tych, którzy pracują i otrzymują zapłatę za pracę. Nie znaczy to jednak, że ministrant wolny jest od tego haczyka. Wręcz przeciwnie.
Przykładem dobrego podejścia do pieniędzy jest dla nas św. Paweł. Jak wiadomo, był on gorliwym misjonarzem, który wędrował od miasta do miasta i głosił Ewangelię Pana Jezusa. Nie miał on stałej pracy, ale często zatrzymywał się w jakimś miejscu i wyrabiał namioty, za które otrzymywał zapłatę. Wiele razy jednak spotykał ludzi, którzy za nic dawali mu w darze pieniądze. Dzięki temu św. Paweł nauczył się szanować każdy grosz. W jednym ze swoich listów napisał nawet, że umie zarówno cierpieć biedę, jak i żyć w dostatku. Wiedział, że każdy pieniądz to tak naprawdę dar od Pana Boga i należy go dobrze wykorzystać, a nie wydawać na byle co. A jak to bywa z nami? Czy szanujemy pieniądze, które otrzymujemy od rodziców albo dziadków? Czy potrafimy oszczędzać? Warto odpowiedzieć sobie na te pytania zwłaszcza w tym czasie, gdy chodzimy po kolędzie i czasem otrzymujemy od ludzi pieniądze. Zanim pójdziemy do sklepu zastanówmy się, czy to co chcemy kupić naprawdę nam się przyda. Życzę udanych, mądrych zakupów!

kl. Patryk A. Nachaczewski