Moje hobby
Moje hobby
Liturgia non-stop
Autor: Magdalena Guziak-Nowak
Niektórzy na Mszy św. ziewają, bo w kościele nie ma adrenaliny i fajerwerków. A Krzysiek Porosło mówi: – Dla mnie wszystko jest fascynujące.
Ktoś mógłby powiedzieć, że jego pasja jest jedną z najnudniejszych na świecie, mniej interesującą od zbierania znaczków czy łowienia ryb. Bo co może zachwycać w liturgii, w której od Soboru Watykańskiego II niewiele się zmieniło, która ma sztywne ramy, więc ciągle wygląda mniej więcej tak samo i która w niczym nie przypomina hollywoodzkich filmów akcji? Zarzuty te Krzysiek odpiera jednym zdaniem: – Fascynujące jest nie to, co podczas Eucharystii robimy my, ale to, co ma do zrobienia Pan Bóg.
„Nawet nie byłem ministrantem”
Zaczęło się w trzeciej klasie gimnazjum. Dzięki namowom kolegów wstąpił do Ruchu Światło-Życie, do którego należała już jego siostra. Potem zaprzyjaźnił się ze Służbą Liturgiczną Ołtarza i został lektorem. Miłością do liturgii zaraził go przyjaciel. Potem był kurs na animatora liturgicznego i „awans” – został szefem lektorów w swojej parafii. Z czasem doszły poważne książki, artykuły, teologia. A dziś Krzysiek Porosło z Nowego Targu jest klerykiem w Wyższym Seminarium Duchownym w Krakowie. Zamiłowanie do liturgii, choć nie było jedynym powodem wstąpienia do seminarium, popchnęło go na drogę kapłańską. – Przyszedł taki moment w moim życiu, kiedy pomyślałem na modlitwie, że nie wyobrażam sobie, abym miał się zajmować czymś innym. Chcę być zawsze blisko ołtarza. Całe moje życie kręci się wokół liturgii.
„Żyję tym non-stop”
Zdobytą wiedzą i doświadczeniem Krzysiek dzieli się z innymi. Ponieważ jego drugą pasją jest pisanie, ma na swoim koncie cztery książki: „Teologia żyjąca w liturgii”, „W głębi... Posługa i formacja animatora liturgicznego”, „Jestem z wami przez wszystkie dni... Kompendium liturgiczne w pytaniach i odpowiedziach” oraz „Źródło i szczyt. Konstytucja o liturgii świętej Sacrosanctum Concilium dzisiaj”. Na stronie www.liturgia.pl prowadzi blog. Współpracuje z Dominikańskim Ośrodkiem Liturgicznym. Od czterech lat organizuje Rekolekcje liturgiczne Mysterium fascinans, podczas których numerem jeden jest „piękna celebracja bez patrzenia na zegarek”. Oprócz tego uczestnicy pogłębiają swoją wiedzę, bo na Misterium fascinans przyjeżdżają ze swoimi wykładami liturgiści krajowej i światowej sławy.
„Trzeba szukać źródła”
Co zrobić, kiedy tego „nie czujemy”? Jak się nauczyć pięknego przeżywania liturgii? – Robić to, czego wymaga od nas ryt. Czyli śpiewać wtedy, kiedy powinno się śpiewać, klękać, kiedy ma się klękać, mieć złożone ręce itd. Trzeba zacząć od tego, co najprostsze, od minimum, jakiego wymaga od nas Kościół. I pięknie żyć, bo nie da się sprawować wspaniałej liturgii, kiedy w codziennych sprawach jesteśmy na bakier z moralnością – radzi kleryk.
– A nową perspektywę, z której teraz spoglądam na liturgię, pokazała mi książka „Liturgia – źródło wody życia”. O. Jean Corbon pisze, że cały czas zajmujemy się siecią kanalizacyjną a nie źródłem. Skupiamy się na tym, by zewnętrznie wszystko ładnie wyglądało, a Bóg – źródło, który chce nam się darować, zostaje na boku, choć to przecież On jest najważniejszy. To On sprawia, że Słowo jest skuteczne, a chleb staje się Ciałem. I nawet jeśli uczestniczę w celebracjach, które po ludzku nie są doskonałe, bo jesteśmy ułomni, to wiem, że mają moc w moim życiu. Bóg jest ponad tym.
Magdalena Guziak-Nowak
fot. arch. kl. K. Porosło