Bez komży

KnC 4/2011

Moje hobby

Moje hobby

"Piratem" w "ogień"

Autor: Michał Bondyra
Pasja Pawła Nowaka zaczęła się od…telewizyjnego Star Treka. Dziś, gdy jest „ogień” czerpie radość z lotu swoim „Piratem” – szybowcem, którego w niedalekiej przyszłości chciałby zamienić na wojskowy helikopter, a może i… F16.   

 „Pirat” to wcale nie pierwszy jego szybowiec. – Zaczynałem na „Bocianie” trzy lata temu. Pamiętam ten pierwszy lot – 18 lipca 2008 roku – wspomina lektor wrzesińskiej fary. Zanim jednak do niego doszło zgłosił się do poznańskiego Aeroklubu. – Były badania zdrowotne. Niezbyt wymagające. Badali mi wzrok, słuch, na obracanym krześle – błędnik – mówi. Były też testy sprawnościowe. Paweł wspomina jak podciągał się na drążku, robił testy na gibkość i na mięśnie brzucha. Pamięta też 12 min bieg na dystans. 

 
W poszukiwaniu „kominów”
Później był pierwszy obóz. W Bednarach. – Trwał 2 tygodnie. Wstawaliśmy o 4.00 rano. Braliśmy akumulatory do radia, mikrofony, plecaki ze spadochronem i szliśmy do garażu. Tam wyciągaliśmy szybowiec – razem, bo ważył około 300 kg – opowiada. – Po miesiącu przesuwałem go już sam – dodaje. Pierwsze 44 loty muszą być z instruktorem. – Każdy z nich trwa od 4 do 8 min. – mówi Paweł. Oznacza to, że dla kilku minut w powietrzu potrzeba 2 godzin przygotowań! – Robi się krąg i się ląduje – tłumaczy, dodając że teraz na lotnisku w Kobylnicy w powietrzu jest dużo dłużej. Loty termiczne trwają bowiem po kilka godzin. Jak tłumaczy Paweł można je wykonywać tylko w słoneczne dni, wykorzystując tzw. kominy termiczne czyli wirujące słupy cieplejszego powietrza. – Mamy wariometr, na którego podstawie szukamy tych kominów. To one zapewniają nam noszenie – wyjaśnia wrzesiński lektor. – Jak złapie się dobre noszenie to krzyczymy „ogień!” – dodaje ze śmiechem. 
 
Z kanapką po licencję
Najlepsi zawodnicy na świecie w ciągu dwóch letnich miesięcy potrafią wylatać nawet do 300 godzin. – Przez 3 lata w powietrzu byłem niecałe 28 godzin. Byłbym 50, ale pogoda ostatnio nas nie rozpieszcza – mówi z żalem. Paweł liczy jednak na to, że w tym roku nadrobi zaległości, a loty w Kobylnicy zacznie już w czerwcu. – Chcę zrobić licencję szybowcową, a do tego potrzebuję 35 godzin w powietrzu – wyjaśnia. Poza tym musi wykonać też przynajmniej jeden przelot. – To długie kilkugodzinne loty. Wykorzystujemy w nich termikę i lecimy. Nawet do 300 km – tłumaczy. Pierwsze przeloty mają jednak 50 i 100 km. – Zwykle pierwszy lot jest do Budzynia. To odległość 50 km. Jak się wróci zrobi się od razu 100. W dobrych warunkach tę trasę można pokonać w półtorej godziny – tłumaczy Paweł. Na takie loty potrzebna jest wiedza teoretyczna. – Gdy czegoś nie mogę zapamiętać spisuję na kartce, którą potem przyklejam w kokpicie – przyznaje, dodając, że nie mniej ważne jest zaopatrzenie w kanapki, wodę, dobre okulary z filtrem oraz czapkę. Ta ostatnia nie może mieć daszka, by obracając głową nie zahaczyć o jakiś sprzęt w ciasnej kabinie. 
 
F16 czy helikopter?
Licencja to tylko… wstęp. – Zamierzam zdawać do Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. W zależności od wyniku badań lekarskich chcę pilotować odrzutowce albo… helikoptery – mówi o najbliższej przyszłości. Śmigłowcem jeszcze nie latał. Latał za to balonem. – Leci się wolniej niż szybowcem, do tego tam, gdzie skieruje nas wiatr – dzieli się wrażeniami. 
Pokazując mi siebie na zdjęciu w jednym z dwóch albumów (z okazji 90-lecia powstania Aeroklubu Poznańskiego), wertuje stronę. – To grupa akrobatyczna „Żelazny”. Będąc na lotach w Radomiu miałem okazję latać z jednym z ich instruktorów. Wykonaliśmy wtedy masę akrobacji – wspomina. Póki co sam na szybowcu potrafi zrobić „korkociąg”. Ale kto wie, co za rok będzie być może wyczyniał na F16?
 
Michał Bondyra

Fot. Arch. P. Nowaka

Komentarze

Zostaw wiadomość
Wpisz kod bezpieczeństwa
 Security code

Komentarze - facebook

Facebook - ministranci.pl

Inne bez komży

KnC 12/2024, Michał Bondyra
KnC 12/2024, ks. Patryk Nachaczewski
KnC 11/2024, Michał Bondyra

Z komżą

KnC 12/2024, Redakcja "KnC"
KnC 12/2024, ks. Dawid Wojdowski
KnC 12/2024, ks. Jakub Dębiec
KnC 12/2024, ks. Kamil Falkowski
Zajrzyj do księgarni
Ojcze przebacz im. Siedem ostatnich słów Jezusa na krzyżu Best
seller
o. Anselm Grün OSB
KSIĄŻKA
20,00 zł 10,00 zł
Motyle w brzuchu. Dlaczego wiara dodaje skrzydeł
Notker Wolf
KSIĄŻKA
29,90 zł 25,90 zł
Rachunek sumienia dla młodzieży
Ks. Dariusz Madejczyk
KSIĄŻKA
2,50 zł 2,00 zł

Ciekawe wydarzenia

 
Newsletter
Zapisz się i otrzymuj zawsze bieżące informacje.
Social media