Muza
Muza
Zmartwychwstanie na śniadanie
Autor: Michał Buczkowski
Muzyka, której można słuchać na śniadanie, obiad i kolację. Bujające rytmy zapraszają do tańca, myśli prowadząc w stronę (październikowego) różańca.
Cuba de Zoo to zespół nowy, co nie znaczy, że czytelnikom „KnC” obcy. Na łamach miesięcznika pojawiła się wcześniej recenzja płyty „T” zespołu Triquetra, którego liderem jest Jakub Podolski – frontman Cuby de Zoo.
Tak, jak sympatycznym stworzeniem jest Tytus de Zoo z komiksu Papcia Chmiela, tak sympatyczną muzykę tworzy zespół z Ostródy. Proste gitarowe granie, które równie dobrze można nazwać rockowym, co dyskotekowym. Ale chodziłoby raczej o dyskotekę z lat 70. i 80. Rwane akordy, szybki, głęboki puls, świdrujące chórki – wszystko, by nie dało się usiedzieć podczas słuchania. I teksty, które również nie pozwalają na brak ruchu.
„No chodź”, „Tańcz po prostu tak jakby miał od tego zależeć świat”, „tak jak Elvis kręć biodrem swym” śpiewa Podol, podrygując. Zabawne i wydawałoby się banalne teksty śpiewa głosem z jednej strony bardzo męskim, z drugiej nie boi się – wyjątkowo odważnie – wspinać się na rejestry przeznaczone raczej dla kobiet.
Ale nie dajmy się zwieść – ani lekkiemu, niezobowiązującemu sposobowi śpiewania, ani tym bardziej tekstom, udającym kiczowate wakacyjne przeboje. Przebojowa (i skoczna) jest muzyka, a teksty... to perełki. Pozornie są o niczym, jak wiele rock'n'rollowych hitów. Np. refren „Wiemy jak żyć, wiemy jak pić, pić by żyć”. Nie należy jednak pozostawać na samym refrenie – zwrotka wyjaśnia, że chodzi o biblijną wodę życia.
I warto przysłuchać się uważnie całym tekstom, gdy piosenki te będą puszczane w radiu. Pomimo, że twórczość zespołu wydaje się bardzo radosna, nie pomija najtrudniejszych tematów jak duchowa niemoc („Doktor” zapisuje wtedy „pigułki na dzień” i „pacierz na noc”). Nie pomija też tematu ludzkiego przemijania: „Mamy dziś w karcie dań na obiad podaną śmierć” słyszymy. Ale Jezus dla nas „przekręcił się w grobie” i dzięki temu nasz stół zastawiony jest obficie: „na śniadanie – zmartwychwstanie”.
Michał Buczkowski
fot. okładka płyty