Moto
Moto
Jaguar i jego pazury
Autor: Ks. Konrad Rapior
Ostatnio w „motolegendach” zrobiło się strasznie „zwierzęco”. Po pierwsze: ze względu na „zwierzęce osiągi” prezentowanych modeli, a po drugie przez same nazwy: kobra, żmija, żuczek (garbus). Idąc za ciosem… dziś pazury pokaże Jaguar.
Historia Jaguarów rozpoczyna się w 1922 roku, kiedy to William Lyons i jego kolega Bill Walmsley, w skromnym warsztacie w Blackpool zbudowali motocyklową przyczepę. W najśmielszych snach nie spodziewali się zapewne, że ich przyczepa wyznaczy nowe standardy jakości, aerodynamiki i komfortu. Ruszyła produkcja seryjna. W 1927 roku Swallow Sidecar Company produkująca dotąd owe przyczepy, rozpoczęła wytwarzanie wyrafinowanych, aluminiowych nadwozi samochodowych. Firma prężnie się rozwijała, a szefostwo postanowiło przenieść ją do Coventry, które w tym czasie było centrum przemysłu motoryzacyjnego Wielkiej Brytanii.
Powrót do przyczep
Choć dziś bardzo trudno w to uwierzyć, pierwsze jaguary były dużo tańsze od konkurencji w swojej klasie. Produkowany od 1938 roku Jaguar S.S.100 kosztował 395 funtów. Samochód ten miał sportowy charakter i osiągał prędkość 164 km/h. Jaguar nie ograniczał się jednak tylko do produkcji samochodów sportowych. Przykładowo S.S. 1.5 Litre Saloon był bardzo wygodną czterodrzwiową limuzyną przeznaczoną dla klasy średniej.
W związku z wybuchem drugiej wojny światowej firma przerwała produkcję cywilną, wracając do produkcji przyczep motocyklowych. Po wojnie wypuszczono zupełnie nowe modele. Zmieniono też oficjalnie nazwę firmy na Jaguar (nazwa firmy Swallow Sidecar często funkcjonująca pod skrótem SS nie kojarzyła się zbyt dobrze).
Tryumf w Le Mans
W roku 1948 ukazał się pierwszy powojenny Jaguar – XK120, czemu towarzyszył spory rozgłos i bardzo pozytywne opinie. Sukces odniósł też wypuszczony dwa lata później Jaguar Mark VII. W latach 50-tych firma zaangażowała się na większą skalę w wyścigi samochodowe (Jaguar wiele razy tryumfował, choćby w słynnym wyścigu w Le Mans).
Prestiż marki znacznie wzrósł po tym, jak William Lyons w 1960r. stał się właścicielem firmy Daimler Motor Company, która dostarczała auta na brytyjski dwór królewski. Od tego momentu były to wiec luksusowe modele Jaguara.
Rok później ukazał się Jaguar E-type. To właśnie on stał się ikoną marki. Na miano kolejnego symbolu zasłużył zastosowany w nim silnik. Ta dwugaźnikowa jednostka napędowa była produkowana przez kolejne 44 lata! Motor o pojemności 3,4 litra osiągał moc 183 KM i pozwalał na rozpędzenie samochodu do 200 km/h. Na osiągnięcie setki Jaguar E-type potrzebował 10 sekund.
Nieudany flirt z F1
Lata 70- i 80-te były w firmie czasem sporych zmian własnościowych. Sytuacja względnie ustabilizowała się dopiero w 1989 roku. Nowym właścicielem marki został Ford. Niestety, mimo ogromnych inwestycji, marka nie powtórzyła spektakularnych sukcesów z lat 60-tych. Nie pomogły nawet starty w Formule 1 zespołu Jaguar Racing w latach 2000-2004, prawdę powiedziawszy niezbyt udane (jego kierowcy zaledwie dwa razy stawali na podium). W 2004r. zespół F1 został sprzedany Red Bull'owi. Od tego czasu, Jaguar w zasadzie nie uczestniczy oficjalnie w sportach motorowych.
Tata „podrasowuje” kota
W wyniku kryzysu, jaki dotknął amerykański przemysł samochodowy w ostatnich latach, Jaguar został wystawiony na sprzedaż. W 2008 roku za kwotę 2,3 mld dolarów nabył go indyjski koncern Tata. Od tego czasu marka notuje stały wzrost sprzedaży. Niewątpliwie w znacznym stopniu wpłynęła na to zrywająca z konserwatywną stylistyką poprzedników siódma odsłona modelu XJ, której kształty idealnie pasują do drapieżnego charakteru amerykańskiego kota.
Ks. Konrad Rapior
Konsultacje: Sławomir Gawelski